Marzy Ci się szczupła sylwetka, lecz diety, przez które dotychczas stosowałaś, nie dawały wymarzonych efektów lub kończyły się efektem jojo? Nie martw się – przechodzi przez to wiele kobiet. A tak naprawdę często wystarczy kilka sposobów, aby osiągnąć wymarzoną wagę.
Jak schudnąć? Ogólne zasady
Na początku mamy złą wiadomość – tytuł tego tekstu miał jedynie przyciągnąć Twoją uwagę. Nie podamy tu magicznych sztuczek, dzięki którym w dwa tygodnie zrzucisz kilogramy, na które intensywnie pracowałaś przez cały rok. Ale czekaj, nie wychodź jeszcze z tej strony, bo zaraz podpowiemy Ci, jak schudnąć skutecznie. Bez efektu jojo. Najpierw jednak kilka zasad.
Pierwsza z nich – zapomnij o dietach cud. Dieta Dukana, dieta kopenhaska, dieta kapuściana czy dieta dr Dąbrowskiej to nie są dobre sposoby na zrzucanie kilogramów. Diety ograniczające spożycie dużej grupy pokarmów są frustrujące, mogą też wywołać spustoszenie w Twoim organizmie, spowodowane niedoborami witamin i wartości odżywczych.
Druga zasada – zapomnij o suplementach odchuchujących, spalaczach tłuszczu, herbatkach o cudownych właściwościach. Zauważ, że podczas emisji reklam takich specyfików zawsze jest dodane małym druczkiem, że działają w połączeniu z racjonalną dietą i aktywnością fizyczną. A więc może by tak… zastosować samą dietę i zacząć się ruszać?
I trzecia zasada – bezpieczne, optymalne tempo zrzucania kilogramów to 0,5-1 kg na tydzień. Nie staraj się tego przyśpieszyć, bo na pewno nie wyjdzie Ci to na zdrowie.
Deficyt kaloryczny
Tak naprawdę odchudzanie jest (teoretycznie) bardzo proste i zależy od Twojego dziennego zapotrzebowania energetycznego. Gdy dostarczasz organizmowi więcej kalorii, niż potrzebuje, nabierasz masy. I analogicznie – jeśli zmniejszysz spożycie kalorii, zaczynasz chudnąć.
Przy czym bardzo ważne jest to, aby ograniczyć ilość spożywanych kalorii o 10-15% w stosunku do dziennego zapotrzebowania. Zbyt duży deficyt kaloryczny może i sprawi, że schudniesz więcej, ale zwiększy ryzyko występowania niedoborów oraz tego, że prędzej czy później… rzucisz się na jedzenie.
Zbilansowana dieta
Kalorie kaloriami, ale to nie wszystko. Musisz racjonalnie układać posiłki, bo co z tego, że zmieścisz się w swoim wyliczeniach, skoro większość kalorii będzie pochodzić z jednego, niezdrowego posiłku? Jeśli nie chcesz chodzić cały czas głodna, musisz starannie zaplanować posiłki, najlepiej tak, aby każdy miał podobną wartość kaloryczną.
Tu z pomocą przychodzą warzywa, również strączkowe. Mają mało kalorii, dostarczają cennych witamin i wartości odżywczych oraz… możesz zjeść ich więcej. Mamy obrazowy przykład. 100 g czipsów dostarcza Ci 536,1 kcal. Dla porównania, tyle samo kalorii będzie mieć 700 g gotowanych ziemniaków. Nimi się najesz, a czipsami nie, prawda?
I zapomnij o zasadach: jedz 5 posiłków dziennie, jedz 3 posiłki dziennie, nie jedz po 18… Jedz tak często, aby dopasować pory posiłków do swojego trybu dnia, zwracaj jedynie uwagę na regularność. Niech ostatni posiłek będzie 2-3 godziny przed snem. Naprawdę godzina 18 to nie jest magiczna pora, po której tyjesz w zastraszającym tempie. Co więcej, banan zjedzony po 18 będzie mieć tyle samo kalorii, co ten, po którego sięgniesz o 17…
Aktywność fizyczna
Nie martw się, nie będziemy Cię teraz zachęcać do godzinnych, intensywnych treningów interwałowych, które spalają 400, 500, 600 kcal. Znowu – dobierz aktywność fizyczną do swoich możliwości, tego, co lubisz. Niech to będzie basen, rolki, rower – cokolwiek, co sprawi, że zamiast siedzieć na kanapie, będziesz się trochę ruszać. Jeśli zaczniesz chodzić na treningi fitness, to dobrze, ale myśl o swoim zdrowiu, sylwetce, a dopiero na końcu o zrzuconych kilogramach.
I tutaj chcemy Cię przestrzec przed pułapką, którą popełnia wiele kobiet. Aby obliczyć swoje zapotrzebowanie energetyczne, trzeba podać stopień aktywności fizycznej. Niestety, bardzo dużo ludzi ją przecenia – to, że nawet codziennie ćwiczysz przez 40 min, nie oznacza od razu, że jesteś aktywna. Zastanów się, czy pozostałą część dnia nie spędzasz przed komputerem…
To 3 proste sposoby, które możesz zacząć wdrażać od dziś, a nie od jutra, poniedziałku, czy jak tylko wykupisz karnet na fitness. I jak widzisz, to nie są to zasady znane tylko wtajemniczonym. Cała trudność polega po prostu na tym, aby zacząć się do nich stosować, zapominając o dietach cud.
